Dedykacja dla fanów Jerelity :)
(perspektywa Aelity)
-Czy ja właśnie wyznałam Jeremiemu, że go kocham!? O matko! Czemu ja to zrobiłam!? Miałam go opieprzyć, a ja co!? Jaka ja jestem głupia!-pomyślałam-A on nic nie powiedział! Nawet jednego słowa! Obchodzi go tylko jego laptop!
-Ale...-jąkał się okularnik-Ty... ja... mnie...?
-Wrr...-"zawarczałam"-Przecież tak właśnie powiedziałam! Ale ty to masz gdzieś!-wykrzyczałam i wybiegłam ze szkoły. Poczułam, że moje oczy są mokre. Płakałam.
Biegłam, biegłam i biegłam. Zaczęło padać, ale się nie zatrzymałam. W końcu nie miałam już siły, więc zwolniłam i szłam. Po jakimś czasie dotarłam do jakiegoś lasu. Nigdy tu wcześniej nie byłam.
(perspektywa Patrycji)
-Obiad!!!-zawył Odd i pobiegł na stołówkę, a ja podreptałam za nim-Nareszcie!!!
Usiedliśmy przy naszym stoliku i Włoch, Ulrich, William i Yumi zaczęli o czymś gadać. Ja ich nie słuchałam, tylko rozmyślałam o mojej najlepszej przyjaciółce. Nie było jej na chemii, matmie i innych lekcjach. Dziwne, jeszcze rano gadałyśmy o kartkówce z procentów. Sama mnie na nią uczyła, więc nie miała powodu aby jej nie napisać (bo umiała).
-Już wiem!-wrzasnęłam.
-Co wiesz?-zaciekawiła się Japonka.
-Yyy... nooo... ten...-dopiero teraz kapnęłam się, że powiedziałam to nagłos-Nie ma Aelity, więc...
-Przecież wiemy. Właśnie o tym gadaliśmy-przerwał mi szatyn-Nie słyszałaś?
-Nieee... Zamyśliłam się-odparłam.
-Ale co wiesz?-ponowiła pytanie Yumi.
-Że musi mieć to związek z Jeremim!-znów się wydarłam-Jego też nie było na lekcjach!
-Aaa...
-Pewnie Aelita poszła go poszukać-stwierdził Odd.
-Ale obydwoje nie wrócili...-dodał Ulrich.
-Co jak on jej coś zrobił!-wystraszył się William.
-Ech, faceci!-zaśmiałyśmy się z czarnowłosą.
-Może po prostu pogodzili się i spędzają razem miłe chwile-powiedziałam-Chociaż...
-Chociaż co!?
-Może William ma racje. Po jego wczorajszym zachowaniu można się spodziewać wszystkiego...
-Idziemy!!!-krzyknął szatyn.
-Gdzie?-zdziwiła się Yumi.
-Do pokoju Jeremiego!-odpowiedział jakby to było oczywiste.
(perspektywa Jeremiego)
-Ae... Aeli... Aelita...-zdołałem wyszeptać za odchodzącą dziewczyną. Chciałem za nią pobiec, ale nie mogłem. Po prostu nie mogłem się ruszyć, jakbym się przykleił. Po jakiś 10 min udało mi się i poszedłem do mojego pokoju. Położyłem się na łóżku, a do moich oczu napłynęły łzy. Zwyczajnie się poryczałem. Dobrze, że inni tego nie widzą. Po chwili zasnąłem, mimo, że dzień dopiero zaczął.
-Jeremi!!!-obudziły mnie dzikie wrzaski i walenie w drzwi. A miałem taki fajny sen:
Obudziłem się na łące.
-Jeremi!-zawołał mnie przepiękny głos-Chodź do mnie!
-Już idę!-odpowiedziałem i pobiegłem za nim. Biegłem szybciej niż kiedykolwiek. Nagle ujrzałem ogromne, kwitnące na różowo drzewo, a pod nim cudowną dziewczynę o włosach tego samego koloru.
-Aelita?-zdziwiłem się-Co tu robisz?
-Czekałam na ciebie-odparła.
-Kocham cię!!!-krzyknąłem, podbiegłem do niej i nasze usta złączyły się w pocałunku, a wtedy...
-JEREMI!!!-co to!? A tak...
Otworzyłem drzwi.
-Co ty tam robiłeś!?, Gdzie ona jest!?, Co jej zrobiłeś!?, Chciałeś żebyśmy uschli pod drzwiami!?-zasypali mnie pytaniami moi przyjaciele.
-Yyy... Zamyśliłem się...
-Tak? Czy na pewno?-zapytał Odd głosem detektywa.
-Na pewno! A w ogóle o kogo wam chodzi?
-Nie udawaj, że nie wiesz!-warknął William.
-Nie udaję!
-Udajesz!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Ta...
-Zamknijcie się!!!-krzyknęła Yumi-Chodzi o Aelitę.
-Ostatnio widziałam ją rano. Nie przyszła na lekcje i martwimy się o nią...-powiedziała Patrycja.
-Na obiedzie też jej nie było. Nie widziałeś jej?-zapytał Ulrich.
-Nie... tak... nie... yyy...-jak im to powiem zabiją mnie, ale cóż-Widziałem. Postanowiłem was przeprosić, ale na korytarzu na nią wpadłem...-opowiedziałem im całą historię.
-Ty świnio!!!-krzyknął szatyn.
------------------------------------------------------------------
Hejka kochani!
Mam kilka spraw:
1. Od teraz postaram się wstawiać nowy rozdział co tydzień
2. 1.07-8.07 raczej nic nie wstawię, bo wyjeżdżam na wakacje
3. Zapraszam na nowego bloga (mojego i Patuni): http://naszadziwnahistoria.blogspot.com
4. Dodałam (w końcu) polecane przeze mnie blogi. Jak chcecie mi jakiś pokazać, piszcie w komach (wtedy na niego zajrzę, poczytam i jak mi się spodoba to zacznę czytać i polecę go)
Pozdrowionka :*
Juli sia
Jeremi to świnia! Hahaha! Nigdy go nie lubiłam. Ty tez jesteś świnią. Idealnie do siebie pasujecie. :) Zapraszam tu: http://www.lyokoewolucja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Ja też go nie lubię, ale niestety jest potrzebny (fani Jeremiego mnie zabiją) do siedzenia przy super komputerze itp.
UsuńPo drugie: Dlaczego jestem świnią? Co ja ci takiego zrobiłam!?
Do Patu ni: Dzięki Patu nia, że polecasz mojego bloga.
UsuńDo Juli si: Twój blog jest super, dzięki, że weszłaś na mojego.
Bardzo się cieszę i ci dziękuję. Komentarz wiele dla mnie znaczy, bo wiem, że ktoś czyta moje bazgroły:)
UsuńCzy ten Jeremi oderwie się od laptopa i zrozumie ,że marnuje sobie w ten sposób życie ? Fajny rozdział czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba:)
UsuńPodoba i to bardzo ! :)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńGenialna akcja i tyle :) Nie mam żadnych uwag :*
Czekam na 11 :* !
Ymm i cieszę najbardziej z punktu 1 <3
Brie