-Yyy... No hej...-wydukałam, gdy zobaczyłam nowych przyjaciół (no i Pati) i zaczęłam wgapiać się w podłogę.
-Co ty tu robisz!?-krzyknął Odd.
-Nnno... Ja ten... Tego... yyy... No...-zaczęłam się jąkać.
-Czy ja o czymś nie wiem?-zapytała Polka.
-No... tak jakby...
-Okej... A z kim gadałaś?
-Wydawało wam się!-wrzasnęłam szybko, co wyglądało trochę dziwnie.
-Nie prawda!-oburzył się Włoch-Ja dobrze słyszałem!-i obraził się jak małe dziecko.
-Odd ma rację... Słyszeliśmy ciebie i jakiegoś... faceta?-powiedziała Yumi.
-Ha, widzisz! Ja mam rację! Jestem the best!!!-zaczął drzeć się Odd-Kto jest najlep...!?
-Ogarnij się!-przerwała mu Pati.
-Ale...
-Odd!!!
-Oj, dobra...-zrezygnował, usiadł pod ścianą i zaczął bawić się sznurówką. Jak dziecko...
-To z kim gadałaś?-odezwał się Ul.
-Mówię, że z nikim! Wydawało wam się! Trafiłam tu przez przypadek, bo się zgubiłam i...
-Kłamiesz... Przecież wiem. Powiedz nam...-rozkazała blondynka.
-Ale...
-Nie zaczynaj jak Odd-zagroziła Japonka-No mów.
-Pomyślicie, że zwariowałam...-odparłam zrezygnowana.
-Oj, uwierz, że nie...
-Akurat!-nie uwierzyłam, ale poddałam się i zaczęłam-To wszystko zaczęło się od snu...-gdy skończyłam, podniosłam na nich wzrok (gapiłam się w podłogę), ale o dziwo nie śmiali się tylko wymieniali ze sobą dziwne, znaczące spojrzenia i raz, po raz ktoś coś szeptał.
-Yghm!-odchrząknęłam-Ja tu stoję i jakby czekam aż skończycie sobie szeptać. Nikt was nie nauczył, że w towarzystwie tak się nie robi?
-Mówisz jak moja sąsiadka-stwierdził Odd i zaczął ją naśladować-Nikt cie nie nauczył, że mówi się DZIEŃ DOBRY!!!!! Ty hultaju, ty!!!-i wszyscy wybuchli śmiechem.
-No dzięki, że tak o mnie myślisz...-udałam, że się obrażam.
-Ojej... Nie płacz, dziewczynko...-powiedział Włoch i mnie przytulił.
-Czy o czymś nie zapomniałeś?-surowo zapytała Patrycja i ledwo postrzymała się od śmiechu.
-Yyy...-chwile się zastanawiał za co Polka dała mu w łeb-No wiesz!?
-No dobra, ale powiedzcie mi w końcu o co chodzi-rozkazałam.
-Okej... Więc...-zaczęła całą historię. Wszyscy jej pomagali-Aelita i Jeremy dopełniali wszystko trochę naukowo, a trochę żeby miało sens, Yumi i William gestykulowali, a fioletowy chłopak razem z Ulrichem demonstrowali wszystko tarzając się po ziemi i krzycząc jak małpy.
-Wow...-zdołałam wydusić.
-No widzisz? I kto tu myśli, że ktoś zwariował?-zażartowała Japonka.
-Dobra, dobra... My tu gadu, gadu, a Xana atakuje. Co jak zalał całą szkołę?-Jeremy starał się nie panikować i chynba chciał być zabawny, ale coś mu nie wyszło-Sissi, Herve i Nicolas są pewnie na fali! Kapujecie? Ha, ha! Ja nie mogę!
-Yyy... To może chodźmy do skanerów...-zaproponowała zmieszana Pati.
-A ja też...?-zapytałam nieśmiało.
-Jasne, chodź!-odparł Will. Gdy wysiedliśmy z windy powiedział mi co mam robić. Najpierw do kolumn weszli: Aelita, Odd i Pati. Po chwili ja. Anglik i Niemiec postanowili poczekać, aż ja się zwirtualizuję. Podniosłam się do góry i poczułam jakbym rozczepiała się na miliardy kawałków.
-Na co ja się zgodziłam!? Zginę!!!!!-tak się drąc i machając rękami jak ptak pojawiłam się w jakimś świecie i spadłam na ziemię, a wszyscy tu zebrani zaczęli się śmiać. Chwila! Głos Jeremiego!? Z przestrzeni.
-Zamknij tą buzię, bo ci mucha wleci!-stwierdził Odd.
-Przecież w Lyoko nie ma zwierząt! Chyba, że liczyć potwory...-odparła Aelita.
-I Odd'a!-dodała Pati i znów się śmialiśmy, a Włoch się obraził.
-Phi! Wypraszam sobie!-powiedział chłopak-Julia też wygląda jak kot!-i dopiero teraz spojrzałam na siebie. Miałam na nogach szare kozaki do kolan, czarne leginsy, sukienkę w panterkę (białą) i kudładą narzutkę, a włosy zebrane w warkocz na bok. Ej! Chwila! C-c-co t-t-to jest!? Czy ja mam uszy!?
-Nie macaj się po głowie, bo to dziwnie wygląda. Zjawi się William i się odkocha-stwierdził fioletowy (będę tak nazywać Odd'a), a ja pokazałam mu język.
-Wal się. Zresztą ty też byś tak robił jak byś odkrył, że masz uszy jak... Yyy... Pantera?-skwitowałam.
-Nie chcę cię martwić, ale masz ogon...-powiedział Aelita.
-Że co!?-wrzasnęłam-Że ja mam ogon!? Spokojnie... Tylko spokojnie...
-Nie ja jeden wyglądam jak debil!-zaczął krzyczeć blondyn-Łi ar de czempions!!!
-Czy ty coś sugerujesz?-zapytałam-Bo wiesz, że nie lubię jak ktoś...
-Nie, nie!-zaprzeczył szybko-Wyglądasz ślicznie! Pięknie! Najpiękniej!-mrugnęłam porozumiewawczo do blondynki.
-Oddzie!!!-skarciła chłopaka Pati-Jak ci nie wstyd? Masz dziewczynę! W dodatku piękną, mądrą, idealną, cierpliwą, cudowną i...
-I skromną!-dodałam-Jak możesz!? Nie dość, że twierdzisz, że wyglądam jak debil, to jeszcze prawisz mi komplementy przy swojej dziewczynie!-udałam surową, ale pochwili zaczęłam się śmiać, a ze mną inni.
-Wow-powiedział Ulrich jak mnie zobaczył za co dostał łokcia od Yumi.
-Pięknie wyg...-zaczął Will.
-Weście już przestańcie, bo wkurzcie mnie!-rozkazałam-To co mam robić?
-Ej, właśnie. Gdzie potwo...?-zaczęła Aelita i została czymś trafiona.
-A!-pisnęłam, ale zaraz zakryłam usta dłonią-C-c-co t-t-to?
-To kra... To ze 20 krabów!-wrzasnął Ul.
-Jeremy!-przeraziła się różowo-włosa-Halo!!!
-Pewnie zasnął, bo wczoraj całą noc ryczał, odjeżdżasz...-odparł Włoch.
-Ale skąd t... Co ja mam robić!?!?!?-spanikowałam, gdy jakiś pocisk przeleciał tuż obok mnie.
-Na pewno się nie drzeć, tylko walczyć!-odparł Odd.
-No dzięki...-mruknęłam i zaczęłam gapić się na innych. Każdy miał jakąś inną moc czy coś. Co mam zrobić? Skupmy się... Hmmm...
-Jest!-wrzasnęłam uradowana gdy strzeliłamw ziemie... śnieżką-Co? Ale żal... Trudno...-postanowiłam walczyć i pomóc innym. Strzeliłam kulką w kraba, i nagle zamarzł. Poczułam, że mogę nim kontrolować. Jak w grze komputerowej. Mogłam wybrać opcje: śmierć i strzelić w.... Były jeszcze inne, ale na szarym tle, jakby zablokowane. Nie mogłam ich przeczytać, bo były zamazane. Dziwne... Wybrałam opcje nr 1-Jej!-ucieszyłam się gdy wybuchł. Wtedy poczułam dzwięk jakby dodającego się poziomu po wykonaniu jakiegoś zadania. Strzelałam znów i znów, aż w końcu zabiliśmy potwory.
-Wracamy?-zapytałam uradowana.
-Nie. Musimy dezaktywować wieżę-odparł spokojnie Will.
-Ale gdzie ona jest!?-przeraziła się Aelita.
-Ej, właśnie...
-Jeremy!!! Jeremy!!!!!!!!!!!!!!!!-wrzeszczała różowo-włosa, a po chwili wszyscy.
-Może zabijcie mnie to go obudzę?-zaproponował Anglik.
-Okej!-odparła Pati i zaczęła w niego strzelać, a po chwili chłopak zniknął.
-Will? Halo!? Słyszysz nas? Obudziłeś Jeremiego?-posypały się pytania.
-N-n-ni-nie-d-d-do-dot-arłem-Ut-Utknął-Utknąłem-w-w-w-jak-k-k...-usłyszeliśmy niewyraźny, przerywany głas chłopaka, który nagle się urwał.
-William!-pisnęła Yumi, za co została obdarzona zazdrosnym spojrzeniem od Ul. Nawet tego nie zauważyła.
-Halo!?-zbulwersował się.
-Czego?-wkurzyła się Japonka.
-No jak to? Masz mnie kompletnie gdzieś!-odkrzyknął Niemiec.
-Jesteś beznadziejny...
-Bo co!?-wrzasnął-Bo nie jestem Williamem!?
-Co!? Ty jesteś o niego zazdrosny! Wstydziłbyś się! Biedny, gdzieś utknął, a ty myślisz tylko o sobie! Z nami koniec!-stwierdziła, odwróciła się i zaczęła odchodzić.
-I bardzo dobrze! Idź do swojego chłoptasia! Jesteście żałośni!-nie dał za wygraną Ul.
-Raczej ty! Naoglądałeś się za dużo seriali i wykorzystujesz z nich teksty, nawet nie pomyśląc! Jak mam do niego pójść jak gdzieś utknął!? Ale uwierz, że poszłabym do niego! Żałuję, że z tobą byłam! Że w ogóle Cię znam!-to był cios poniżej pasa. Ulrich podszedł do skarpy i...
-----------
Hej!
Po dłuższym czasie jest rozdział. Już wiecie dlaczego tak późno, więc nie piszę jeszcze raz. Miałbyć dłuższy, ale postanowiłam przerwać w tym momencie. Mam wielką wenę, bo długo nie pisałam i może next będzie nawet jutro. Będę miała dużo czasu podczas ok. 5 godzinnej podróży (hurra, jak ja to kocham <3), ale niczego nie obiecuję. Domyślacie się co zrobi Ulrich? Piszcie w komentach!
Pozdrowienia dla Was <3
Jula
Ps. Błagam komentujcie!
Skoczy! Mój Oddek kochany jest taki słodziaszny. *.* I pamiętam jak pomogłam pisać ci rozdział. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńPozdro
Patu nia :*
jak fajnie! Julka w Lyoko! cały rozdział supcio, a jej wygląd też mi się podoba. Ups, Yumi pożałuje tych słów, a Wiliam wylądował w nicości. To się porobiło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wyczekuje następnego rozdziału, Martynika
Fajnie, że Ci się podoba ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń