Translate

niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 11

Dedykacja dla Basi Szuk. Zapraszam na jej super bloga: lyokoewolucja.blogspot.com

(perspektywa Patrycji)
-Ty świnio krzyknął szatyn i rzucił się na Jeremiego-Jak mogłeś!?
-Przestań!!!-wrzasnęłyśmy (ja i Yumi), ale to nic nie dało i okularnik dostał pięścią w twarz. Xana go opętał, czy co!?
-Ulrich, zrób coś!!!-krzyknęła przerażona Japonka-Szybciej!!!
-Już!!!-odpowiedział Niemiec i odsunął Williama od blondyna. Wtedy na twarzy "Einstein'a" zauważyłam krew.
-Puść mnie!!!-szatyn zaczął się miotać w uścisku Ulrich'a (bez skojarzeń :)).
-Pomogę ci!-zaoferował się Odd i złapał Anglika (wydaje mi się, że on jest Anglikiem) za nogi.
Razem z Yumi podbiegłyśmy do Jeremiego. Wyjęłam 2. chusteczki z kieszeni, dałam jej jedną i wytarłyśmy mu twarz.
Po 10 min wymknęliśmy się ze szkoły w poszukiwaniu Aelity (William'a zostawiliśmy w szkole. Mam nadzieje, że będzie grzeczny:)). Martwię się, że coś się jej stało. Szliśmy, szliśmy i szliśmy aż zaczęło się ściemniać.
-Wracajmy już. Zaraz będzie kolacja i...-powiedział Odd, ale mu przerwałam:
-Ciebie obchodzi tylko jedzenie! Jak możesz!? Nasza przyjaciółka zniknęła, a ty co!? Może coś jej się stało!-wrzasnęłam i rozpłakałam się.
-Sorry...-wyszeptał i spuścił wzrok, a z jego oka wypłynęła łza. Zrobiło mi się głupio.
-To ja przepraszam...-powiedziałam cicho-Ja nie powinnam... Yyy... To przez nerwy... Booo...-jąkałam.
-Nie ma sprawy-odparł Włoch i mnie objął. Pocałowałam go, a on to odwzajemnił.
-Eghm!-chrząknął Jeremi-Rozumiem, że się kochacie i tak dalej, ale my tu jesteśmy!
-A poza tym musimy znaleźć Aelitę-dodał Ulrich-I to najlepiej dzisiaj.
-Racja, idziemy!-zarządziła Yumi i wszyscy ruszyliśmy za nią.
* * *
-Szukamy już chyba od półtorej godziny...-zajęczał Ulrich.
-Wejdźmy jeszcze do tego lasu-zaproponowałam.
-Okey...

(perspektywa Aelity)
W końcu nie wytrzymałam i usiadłam pod drzewem. 
-Ygh! Jak tu mokro i niewygodnie!-powiedziałam sama do siebie. Po chwili zasnęłam mimo, że było jeszcze jasno. Zmęczył mnie ten bieg i to chodzenie po lesie.
-AE-LI-TA!!!-obudziło mnie wołanie-AE-LI-TA!!!-to był głos Pati. Jak ja za nią tęsknię. To moja najlepsza przyjaciółka, ale nie mogę do niej iść. Chcę, żeby Jeremi mnie znalazł., chcę wiedzieć że mu na mnie zależy...
-AE-LI-TA!!!-to Jeremi(!!!)-JE-STEŚ-TU!!!???
Szybko pobiegłam za głosem, a gdy zobaczyłam naszego Einstein'a  rzuciłam się na niego, a on zamknął oczy .Wiem, że to głupie, ale nie mogłam się powstrzymać. Musiałam go przytulić.

(perspektywa Jeremiego)
O matko! Myślałem, że mnie znienawidziła! Ale nie! Nadal mnie kocha! Sia la la la!!!
-Jeremi!-karcąco szepnęła Patrycja. O nie! Znowu się zamyśliłem!
-Yyy... No...-powiedziałem i znacząco spojrzałem na moich przyjaciół. Na szczęście to zrozumieli i oddalili się od nas-Kocham cię! Przepraszam, że wtedy... na korytarzu... zachowałem się... yyy... jak ostatni debil i...
-Nic nie musisz mówić-wyszeptała Aelita i złączyła nasze usta, a ja odwzajemniłem pocałunek...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej!!!
Taki super krótki, nudny i beznadziejny rozdział. Chciałam coś wstawić, ale nie miałam weny :( Bardzo proszę i błagam-KOMENTUJCIE!!!
Jak zawsze pozdrawiam i do 12 :D
Juli

16 komentarzy:

  1. Juli, napisałaś super notkę. Kocham czytać Twojego bloga. Super masz kucyki. Twój blog to rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Jeremie i Aelita są tacy słodcy! Ktokolwiek kto napisłą że to beznadzieja ten ma coś z głową! Twój blog jest super! Strasznie się cieszę, że już nie jest zawieszony i z radością będę czytała kolejne opowiadania. Zapraszam też na mojego bloga:
    www.kodlyoko-walkazxana.blog.pl
    i na jeszcze jeden
    www.kodlyoko-ewolucja2-0.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i dziękuję :-). Na bloga zajrzę na pewno:)

      Usuń
  4. Dzięki. Na pewno zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!, jaki nudny, jaki beznadziejny Mistrzostwo. Czekam na next jak pies na żarcie w porze karmienia :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna notka, nie mów że jest krótki i beznadziejny bo to nie prawda. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tu mi tu nie ściemniaj że beznadziejny rozdział, jak jest super! Czekam na nexta. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz bo czekam

    OdpowiedzUsuń
  9. So sweet.;33
    Jerelita jest cudowna.:*
    Czekam na następny rozdział.:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za dedyk! Rozdział (jak zwykle) świetny. Późno komentuję, bo byłam na wakacjach. Twój blog też jest super! :)
    Pozdrowionka dla Ciebie i nexta!

    OdpowiedzUsuń