Translate

piątek, 27 czerwca 2014

WAKACJE!!!

Hejka Kochani!!!
Piszę to, bo w końcu nadeszły WAKACJE!!! Z jednej strony cieszę się, a z drugiej mam ochotę się rozryczeć, bo skończyłam 6 klasę oraz opuszczam moją super wychowawczynię i klasę :'( Postanowiłam jednak się ogarnąć i złożyć Wam życzenia. A więc...

Moi Kochani Czytelnicy!!!
Życzę Wam, aby te wakacje były udane. Żebyście spędzili miłe chwile 
z rodziną, przyjaciółmi czy kim tam chcecie, nad morzem, w górach, 
za granicą, w Polsce, u babć, cioć, wujków, dziadków, przyjaciół, rodziców 
(jeżeli z nimi nie mieszkacie), w mieście na wsi lub po prostu w domu.
Jeżeli macie blogi, abyście mieli więcej czytelników i odwiedzin
na stronie czy co tam chcecie:)
Juli sia

czwartek, 26 czerwca 2014

Niespodzianka!!!

Hejka!!!
Trochę mi się nudziło i przypomniała mi się pewna gra z dzieciństwa. Poszperałam trochę i gotowe! Postanowiłam stworzyć naszych wojowników z Lyoko i Einsteina:)
Oto oni:
1.Aelita
2.Jeremi
3.William
4.Ulrich
5.Yumi
6.Odd
7.Patrycja

Pozdrowionka
Julisia:)

P.S. Link do gry: http://www.ubieranki.jeja.pl/7096,kreowanie-kucyka.html

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 10

Dedykacja dla fanów Jerelity :)

(perspektywa Aelity)
-Czy ja właśnie wyznałam Jeremiemu, że go kocham!? O matko! Czemu ja to zrobiłam!? Miałam go opieprzyć, a ja co!? Jaka ja jestem głupia!-pomyślałam-A on nic nie powiedział! Nawet jednego słowa! Obchodzi go tylko jego laptop!
-Ale...-jąkał się okularnik-Ty... ja... mnie...?
-Wrr...-"zawarczałam"-Przecież tak właśnie powiedziałam! Ale ty to masz gdzieś!-wykrzyczałam i wybiegłam ze szkoły. Poczułam, że moje oczy są mokre. Płakałam.
Biegłam, biegłam i biegłam. Zaczęło padać, ale się nie zatrzymałam. W końcu nie miałam już siły, więc zwolniłam i szłam. Po jakimś czasie dotarłam do jakiegoś lasu. Nigdy tu wcześniej nie byłam.

(perspektywa Patrycji)
-Obiad!!!-zawył Odd i pobiegł na stołówkę, a ja podreptałam za nim-Nareszcie!!!
Usiedliśmy przy naszym stoliku i Włoch, Ulrich, William i Yumi zaczęli o czymś gadać. Ja ich nie słuchałam, tylko rozmyślałam o mojej najlepszej przyjaciółce. Nie było jej na chemii, matmie i innych lekcjach. Dziwne, jeszcze rano gadałyśmy o kartkówce z procentów. Sama mnie na nią uczyła, więc nie miała powodu aby jej nie napisać (bo umiała).
-Już wiem!-wrzasnęłam.
-Co wiesz?-zaciekawiła się Japonka.
-Yyy... nooo... ten...-dopiero teraz kapnęłam się, że powiedziałam to nagłos-Nie ma Aelity, więc...
-Przecież wiemy. Właśnie o tym gadaliśmy-przerwał mi szatyn-Nie słyszałaś?
-Nieee... Zamyśliłam się-odparłam.
-Ale co wiesz?-ponowiła pytanie Yumi.
-Że musi mieć to związek z Jeremim!-znów się wydarłam-Jego też nie było na lekcjach!
-Aaa...
-Pewnie Aelita poszła go poszukać-stwierdził Odd.
-Ale obydwoje nie wrócili...-dodał Ulrich.
-Co jak on jej coś zrobił!-wystraszył się William.
-Ech, faceci!-zaśmiałyśmy się z czarnowłosą.
-Może po prostu pogodzili się i spędzają razem miłe chwile-powiedziałam-Chociaż...
-Chociaż co!?
-Może William ma racje. Po jego wczorajszym zachowaniu można się spodziewać wszystkiego...
-Idziemy!!!-krzyknął szatyn.
-Gdzie?-zdziwiła się Yumi.
-Do pokoju Jeremiego!-odpowiedział jakby to było oczywiste.

(perspektywa Jeremiego)
-Ae... Aeli... Aelita...-zdołałem wyszeptać za odchodzącą dziewczyną. Chciałem za nią pobiec, ale nie mogłem. Po prostu nie mogłem się ruszyć, jakbym się przykleił. Po jakiś 10 min udało mi się i poszedłem do mojego pokoju. Położyłem się na łóżku, a do moich oczu napłynęły łzy. Zwyczajnie się poryczałem. Dobrze, że inni tego nie widzą. Po chwili zasnąłem, mimo, że dzień dopiero zaczął.
-Jeremi!!!-obudziły mnie dzikie wrzaski i walenie w drzwi. A miałem taki fajny sen:
Obudziłem się na łące.
-Jeremi!-zawołał mnie przepiękny głos-Chodź do mnie!
-Już idę!-odpowiedziałem i pobiegłem za nim. Biegłem szybciej niż kiedykolwiek. Nagle ujrzałem ogromne, kwitnące na różowo drzewo, a pod nim cudowną dziewczynę o włosach tego samego koloru.
-Aelita?-zdziwiłem się-Co tu robisz?
-Czekałam na ciebie-odparła.
-Kocham cię!!!-krzyknąłem, podbiegłem do niej i nasze usta złączyły się w pocałunku, a wtedy...
-JEREMI!!!-co to!? A tak...
Otworzyłem drzwi.
-Co ty tam robiłeś!?, Gdzie ona jest!?, Co jej zrobiłeś!?, Chciałeś żebyśmy uschli pod drzwiami!?-zasypali mnie pytaniami moi przyjaciele.
-Yyy... Zamyśliłem się...
-Tak? Czy na pewno?-zapytał Odd głosem detektywa.
-Na pewno! A w ogóle o kogo wam chodzi?
-Nie udawaj, że nie wiesz!-warknął William.
-Nie udaję!
-Udajesz!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Ta...
-Zamknijcie się!!!-krzyknęła Yumi-Chodzi o Aelitę.
-Ostatnio widziałam ją rano. Nie przyszła na lekcje i martwimy się o nią...-powiedziała Patrycja.
-Na obiedzie też jej nie było. Nie widziałeś jej?-zapytał Ulrich.
-Nie... tak... nie... yyy...-jak im to powiem zabiją mnie, ale cóż-Widziałem. Postanowiłem was przeprosić, ale na korytarzu na nią wpadłem...-opowiedziałem im całą historię.
-Ty świnio!!!-krzyknął szatyn.

------------------------------------------------------------------
Hejka kochani!
Mam kilka spraw:
1. Od teraz postaram się wstawiać nowy rozdział co tydzień
2. 1.07-8.07 raczej nic nie wstawię, bo wyjeżdżam na wakacje
3. Zapraszam na nowego bloga (mojego i Patuni): http://naszadziwnahistoria.blogspot.com
4. Dodałam (w końcu) polecane przeze mnie blogi. Jak chcecie mi jakiś pokazać, piszcie w komach (wtedy na niego zajrzę, poczytam i jak mi się spodoba to zacznę czytać i polecę go)
Pozdrowionka :*
Juli sia





piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 9

Dedykacja dla romantyków*
Zapytał Jeremi.
-Yyy... no...-jąkała się Yumi.
-No, że... wczoraj...-zaczęłam.
-Że chciałeś wykasować nam pamięć!-walnął prosto z mostu Odd.
-Co!?-przestraszyła się Aelita-A ja cię...
-Chciałeś wykasować pamięć Yumi!?-przerwał jej Ulrich-Ja ci pokarzę!
-I Patrycji!?-dodał William.
-A ja!?-krzyknął Odd-Też tam byłem!
-I mój brat!
-I moja siostra!
-Ale skąd...oni-nie pojmował Niemiec.
-Wy byliście chorzy, a X.A.N.A. atakował. Potrzebowaliśmy kogoś do pomocy...-tłumaczył Włoch.
-Ale jesteście!-wkurzył się Jeremi-Nie potraficie mnie przeprosić i mi wszystko wypominacie!-i sobie poszedł.
-Ale debil-stwierdził William.
-Oczekuje, że go przeprosimy-dodała Yumi.
-To on powinien to zrobić-powiedziała Aelita.
-Za jakiś czas mu przejdzie...-pocieszył nas Odd.
-Mam nadzieję...-westchnęłam i udałam się na chemię.

(perspektywa Jeremiego)
Jak oni mogą! Szkoda, że nie wykasowałem im tej pamięci!-myślałem siedząc na łóżku-Jeremi ogarnij się! Co ty gadasz!? Przecież to twoi przyjaciele! Jak mogłem! Ale przecież była umowa-wykasujemy pamięć naszym pomocnikom! Skąd mogłem wiedzieć, że będą nimi Hiroki i Martyna! To ja mam rację! Co!? Nie to oni ją mają!-kłóciłem się w sobie, ale w końcu doszedłem do wniosku, że powinienem ich przeprosić. Zajęło mi to jakieś 40 min.
-CO!? Przecież jest już pierwsza lekcja!-krzyknąłem przerażony spoglądając na zegar-I za 5 min się kończy! Ominęła mnie chemia! NIE!!!!!!!!!!-czy ja właśnie drę się na cały budynek! O matko! Dobra ogar-Zaraz pójdę pod pracownię od chemii i jak wyjdą to ich przeproszę-ułożyłem sobie plan w głowie, wyszedłem z pokoju i zacząłem rozmyślać o wszystkim i o niczym.
-Aaa!-krzyknąłem, bo niespodziewanie na kogoś wpadłem-Aelita!?
-Nie, X.A.N.A.!-zaśmiała się i ucieszyła gdy tylko mnie usłyszała i zobaczyła (jaki rym XD)-Oczywiście, że to ja!
-Yyy... Sorry...za to, że na ciebie wpadlem...-wyjąkałem patrząc w podłogę-Co tu robisz? Nie powinnaś być na chemii?-na chwilę na nią spojrzałem.
-Mogę cię zapytać o to samo-stwierdziła stanowczo i spoważniała-Ale ci powiem...-gdy to wyszeptała spojrzałem głęboko w jej piwne oczy (wydaje mi się, że są takiego koloru, ale pewna nie jestem więc ewentualnie poprawcie mnie w komentach :)), a ona w moje-Gdy pani Hertz kazała nam wejść do klasy i po coś poszła,...a ja... yyy... jaaa... zooo... zobaczyłam...-widziałem, że trudność sprawia jej powiedzenie mi tego. O co może chodzić?-Że cię nieee... Że cię nie ma! Martwiłam się o ciebie, Jeremi! Musiałam cię znaleźć! Niezależnie od tego co zrobisz i tak...-wykrzyczała i nagle się zatrzyma-...I tak będę cię kochała! Kocham cię Jeremi...-po tych słowach odebrało mi mowę...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej!
Taki krótki rozdział, pewnie dla niektórych nudny, a dla innych nie (*romantyków, o ile to w ogóle jest romantyczne :)) Bardzo Wam dziękuję za te komenty pod poprzednią notką. Cieszę się, że czytacie moje bazgroły i UWAGA nie zamknęłam bloga!!! (ale na pewno to zauważyliście :))
Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki
Juli
P.S.1 Nie wiem kiedy next-nie mam czasu, bo w szkole jest trochę zamieszania z powodu końca roku (jestem w 6 klasie, ale ci co czytają bloga Patuni pewnie to wiedzą)
P.S.2 Rozdział jest krótki, bo jestem nad morzem, jak zwykle nie ma czasu i tak dalej...

środa, 4 czerwca 2014

UWAGA!

Zawieszenie bloga
Jest mi smutno, bo nie komentujecie moich rozdziałów ;( Ja nie wiem czy liczba osób odwiedzających czyta moje bazgroły czy nie. Jeżeli nie, to nie ma sensu pisać dalej, więc postanowiłam zamknąć bloga :(
Julisia

niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 8

Siostra
-Aaa!-wrzasnęłam spadając do cyfrowego morza-Ratunku!
Nagle złapał mnie Włoch.
-Dzięki-podziękowałam Odd'owi za ratunek.
-Nie ma sprawy-odparł-Ale dlaczego zaczęłaś spadać?
-No, bo się zdziwiłam widząc Martynę-odpowiedziałam spoglądając w jej stronę.
-Yyy?-wszyscy się zdziwili (oprócz mnie i Martyny).
-Jesteśmy siostrami-wykrzyknęłyśmy chórem, a ja podeszłam do niej.
-Co tu robisz?-zapytałam.
-No, Odd i Jeremi mnie przyprowadzili-odpowiedziała.
-Nie w Lyoko tylko we Francji!-krzyknęłam, bo Mati (tak mówię na Martynę) wkurzyła mnie (jak zawsze).
-Teraz mieszkam!-wrzasnęła dumna z siebie- I będę chodziła do Kadic!
-Co!?
-To co słyszysz!
-Wrrr...-jak ona mnie wnerwia.
-Aaa!-wrzasnął Hiroki, a ja uświadomiłam sobie, że przecież jesteśmy w Lyoko razem z potworami.
-Walczcie!-usłyszeliśmy głos okularnika.
-Ale jak!?-wrzasnęli Martyna i Japończyk.
-Skupcie się!-odkrzyknęła Yumi.
-Mam!-spojrzałam w stronę mojej siostry i zobaczyłam, że podniosła kamień nie dotykając go!
-Rzuć nim w karalucha!
-Ok!-odparła i zabiła go.
-A masz!-wrzasnął Hiroki i walnął potwora czymś w rodzaju bumeranga tylko, że ostrego na końcach. Zginął.
-Wow!-zachwyciła się Mati-Niezły jesteś!
-Ty też-pochwalił ją brat Yumi.
-Nie czas na pochwały!-odezwał się się Jeremi-Idźcie do wieży!
-Ok!-odkrzyknęliśmy i pobiegliśmy do niej.
Po dezaktywowaniu wieży wróciliśmy na Ziemię.
-No to kasujemy pamięć!-zarządził okularnik.
-Nie! Nie zgadzam się!-zaprotestował Hiroki.
-Ja też nie!-dodała moja siostra.
-Martyna!-skarciłam ją.
-No co!?-nie dawała za wygraną.
-Właśnie, o co wam chodzi?-wtórował jej Hiroki.
-Uspokuj się!-wrzasnęła Yumi.
-Bo co!?-wkurzył się nie na żarty-Nie możesz mi mówić co mam robić!
-Właśnie, że mogę!-odparła "atak" Japonka.
-Nie możesz!
-Mogę!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Uspokójcie się!-przerwał kłótnię Jeremi-Kasujemy pamięć i koniec! Szybko, bo się spieszę!
-Nie chcę!-krzyknęła moja siostra-Boję się, że nie zadziała! To może być niebezpieczne!
-Ha ha ha, bardzo śmieszne-odparł okularnik-Mój program!? Zabawne!
-Nie prawda!-zaprotestował Hiroki-Martyna ma rację!
-Kasujemy! Odd, pomóż mi!-wrzasnął blondyn trzymający brata Japonki i spojrzał na Włocha, który siedział pod ścianą i nic nie mówił. Dopiero teraz zrozumiałam, że pierwszoklasiści mają rację.
-Odd!-powtórzył wrzask.
-Nie!-zaprotestował wołany.
-Bo tobie skasuję pamięć!
-Zostaw go!-teraz to ja wrzasnęłam-Oni mają rację! Skąd wiesz, że program zadziała!? Co jak całkowicie skasuje im pamięć!?
-Właśnie!-pomogła mi Yumi.
-Bo wszystkim skasuję pamięć!-wpadł w szał Jeremi i puścił Japończyka.
-On zwariował!-przestraszyła się Japonka i szybko wbiegła do windy-Chodźcie!
Wszyscy oprócz "wariata" wbiegliśmy do niej i odjechaliśmy. Martyna przytuliła się do Hiroki'ego i ku mojemu zdziwieniu wcale jej nie odepchnął czy coś, tylko też ją przytulił.
Gdy Yumi z bratem wrócili do domu, razem z Odd'em poszliśmy na kolację. Usiedliśmy przy naszym stoliku. Zauważyłam moją siostrę w drugim końcu stołówki. Siedziała z jakimiś dzieciakami pewnie z klasy. Ciekawe czy...
-Nie cierpię jeść kolacji gdy nie zjadłem obiadu!-moje rozmyślenia przerwał Włoch.
-Dlaczego?-zdziwiłam się.
-Bo kolacja mi wtedy nie smakuje i jestem głodny!-załamał się.
-Nie martw się, kochanie-pocałowałam go w policzek i zaczęłam się śmiać.
Później zrozpaczony Odd odprowadził mnie do pokoju, a ja po wykonaniu kilku czynności typu umyciu zębów, poszłam spać.
Gdy dotarłam na stołówkę, przy naszym stoliku zobaczyłam Aelitę, Williama, Yumi i Ulricha. Czyli są już zdrowi. Hurra! Brakowało mi przyjaciółki.
-Hejka!-powitałam ich.
-Cześć!-odpowiedzieli.
-Ooo!-krzyknęła różowo-włosa-Idzie Odd!
-Witajcie!-powiedział Włoch.
-Siema!-odpowiedzieliśmy.
Po dziesięciu minutach jedzenia...
-O nie!-krzyknęła Japonka.
-Co!?-wystraszył się Niemiec-Coś ci się stało!?
-Idzie Jeremi!-wrzasnęłam, bo zrozumiałam o co chodziło Yumi-Co teraz?
-Ja się nim zajmę!-postanowił Odd.
-Yyy...-niepojęła Aelita.
-Ale...Co...?-tak samo Ulrich.
-Czy coś nas ominęło?-zapytał William.
-Tak...-odparła Yumi i się wzdrygnęła.
-Zaczynam się bać! Powiedzcie!-krzyknęła Aelita.
-Co ci mają powiedzieć?

------------------------------------------
 8. gotowa! Komentujcie, plisss!
Polecam bloga mojej przyjaciółki-kod-lyoko-moje-opowiadanko.blogspot.com
Pozdrowionka dla wszystkich!
Julisia :3