Translate

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 9

Dedykacja dla romantyków*
Zapytał Jeremi.
-Yyy... no...-jąkała się Yumi.
-No, że... wczoraj...-zaczęłam.
-Że chciałeś wykasować nam pamięć!-walnął prosto z mostu Odd.
-Co!?-przestraszyła się Aelita-A ja cię...
-Chciałeś wykasować pamięć Yumi!?-przerwał jej Ulrich-Ja ci pokarzę!
-I Patrycji!?-dodał William.
-A ja!?-krzyknął Odd-Też tam byłem!
-I mój brat!
-I moja siostra!
-Ale skąd...oni-nie pojmował Niemiec.
-Wy byliście chorzy, a X.A.N.A. atakował. Potrzebowaliśmy kogoś do pomocy...-tłumaczył Włoch.
-Ale jesteście!-wkurzył się Jeremi-Nie potraficie mnie przeprosić i mi wszystko wypominacie!-i sobie poszedł.
-Ale debil-stwierdził William.
-Oczekuje, że go przeprosimy-dodała Yumi.
-To on powinien to zrobić-powiedziała Aelita.
-Za jakiś czas mu przejdzie...-pocieszył nas Odd.
-Mam nadzieję...-westchnęłam i udałam się na chemię.

(perspektywa Jeremiego)
Jak oni mogą! Szkoda, że nie wykasowałem im tej pamięci!-myślałem siedząc na łóżku-Jeremi ogarnij się! Co ty gadasz!? Przecież to twoi przyjaciele! Jak mogłem! Ale przecież była umowa-wykasujemy pamięć naszym pomocnikom! Skąd mogłem wiedzieć, że będą nimi Hiroki i Martyna! To ja mam rację! Co!? Nie to oni ją mają!-kłóciłem się w sobie, ale w końcu doszedłem do wniosku, że powinienem ich przeprosić. Zajęło mi to jakieś 40 min.
-CO!? Przecież jest już pierwsza lekcja!-krzyknąłem przerażony spoglądając na zegar-I za 5 min się kończy! Ominęła mnie chemia! NIE!!!!!!!!!!-czy ja właśnie drę się na cały budynek! O matko! Dobra ogar-Zaraz pójdę pod pracownię od chemii i jak wyjdą to ich przeproszę-ułożyłem sobie plan w głowie, wyszedłem z pokoju i zacząłem rozmyślać o wszystkim i o niczym.
-Aaa!-krzyknąłem, bo niespodziewanie na kogoś wpadłem-Aelita!?
-Nie, X.A.N.A.!-zaśmiała się i ucieszyła gdy tylko mnie usłyszała i zobaczyła (jaki rym XD)-Oczywiście, że to ja!
-Yyy... Sorry...za to, że na ciebie wpadlem...-wyjąkałem patrząc w podłogę-Co tu robisz? Nie powinnaś być na chemii?-na chwilę na nią spojrzałem.
-Mogę cię zapytać o to samo-stwierdziła stanowczo i spoważniała-Ale ci powiem...-gdy to wyszeptała spojrzałem głęboko w jej piwne oczy (wydaje mi się, że są takiego koloru, ale pewna nie jestem więc ewentualnie poprawcie mnie w komentach :)), a ona w moje-Gdy pani Hertz kazała nam wejść do klasy i po coś poszła,...a ja... yyy... jaaa... zooo... zobaczyłam...-widziałem, że trudność sprawia jej powiedzenie mi tego. O co może chodzić?-Że cię nieee... Że cię nie ma! Martwiłam się o ciebie, Jeremi! Musiałam cię znaleźć! Niezależnie od tego co zrobisz i tak...-wykrzyczała i nagle się zatrzyma-...I tak będę cię kochała! Kocham cię Jeremi...-po tych słowach odebrało mi mowę...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej!
Taki krótki rozdział, pewnie dla niektórych nudny, a dla innych nie (*romantyków, o ile to w ogóle jest romantyczne :)) Bardzo Wam dziękuję za te komenty pod poprzednią notką. Cieszę się, że czytacie moje bazgroły i UWAGA nie zamknęłam bloga!!! (ale na pewno to zauważyliście :))
Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki
Juli
P.S.1 Nie wiem kiedy next-nie mam czasu, bo w szkole jest trochę zamieszania z powodu końca roku (jestem w 6 klasie, ale ci co czytają bloga Patuni pewnie to wiedzą)
P.S.2 Rozdział jest krótki, bo jestem nad morzem, jak zwykle nie ma czasu i tak dalej...

6 komentarzy:

  1. Jak się bawisz nad morzem? Bo ja siedzę i czytam jakieś gówna na Wattpadzie! Może napisze dalszy ciąg 17... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, że pytasz :) Bawię się świetnie-mam nawet wypłosza takiego jak twoja Aelita (niewtajemniczeni nie martwcie się, ze mną jest wszystko okey). A co do 17. napisz koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój.blog jest bardzo ciekawy ! Podoba mi się ! Pisz dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz dalej bo naprawde wciaga p.s. aelita ma zielone oczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się-przez jakiś czas na pewno będę pisała, a co do oczu to dzięki :)

      Usuń