Translate

piątek, 5 września 2014

Rozdział 14

"Fabryka"
(perspektywa Julii)
-Uwaga, uwaga!-usłyszeliśmy głos Delmas'a-Mam dwa komunikaty. 1.Z radością informuję, że do naszej szkoły dołączyli dwaj nowi uczniowie z Polski-Julia Ostrowska i Damian Staszczak. Proszę ich o zgłoszenie się do mojego gabinetu. A druga informacja: W piątek za tydzień (teraz jest poniedziałek) odbędzie się przedświąteczny bal. Będziecie na nim tańczyli poloneza dlatego codziennie o 17.30 odbywać się będą obowiązkowe próby.-wszyscy wrzasnęli "Nie!!!"-Cisza!!! Bal będzie o godzinie 16.00. A i macie podzielić się w pary, a jak nie to zostaniecie przydzieleni losowo. To wszystko.-i odszedł.
-Próby! Codziennie!-oburzyła się Aelita.
-Jak by lekcji było mało!-dodał Ul.
-A ja? Co mam powiedzieć!?-krzyknęła Yumi.
-Racja... Ty masz najgorzej...-powiedziała Pati.
Szturchnęłam Damiana, a on zrozumiał i powiedział:
-Idziemy z Julią do tego gabinetu...
-Tylko nie wiemy gdzie on jest...-dodałam.
-Ja Was zaprowadzę!!!-wrzasnął Will i szybko wstał od stołu.
-Ok-odparliśmy i poszliśmy.
-To tu!-powiedział brunet i wskazał na uchylone drzwi.
-Ty pierwszy!-powiedziałam i wepchnęłam Damiana do środka. Nawet nie zdążył zaprotestować. :-D
-Ju...lia?-zaczął Will.
-O co chodzi?-zapytałam.
-Czyyy... Ppp... poszłłłaaa...-jąkał się.
-Pewnie, że tak!-odpowiedziałam oszczędzając mu męk i uśmiechnęłam się.
-Dzięki...-wyszeptał i zarumienił się.
-Teraz ty masz iść!-powiedział Polak wychodząc zza drzwi-Idę szukać pokoju...
-A jaki masz numer?-zapytał.
-Yyy... Chyba... 3...-więcej nie usłyszałam, bo weszłam do Delmas'a.
-Ty jesteś Julia, tak?-nie jestem tym Polakiem co był tu przed chwilą!.
-Tak-odpowiedziałam.
-Ach tak... No więc...-zaczął-Nie ma już za wiele wolnych pokoi, więc musisz zamieszkać z kimś. To ci obojętne, czy masz kogoś z kim byś chciała?
-Yyy... Właściwie... Chciałabym z Patrycją i Aelitą, mogę?
-Tak. Akurat mieszkają we dwie w pokoju 3 osobowym. Tutaj masz klucz i plan lekcji. Od jutra je zaczynasz. Będziecie razem w klasie. A! I pamiętaj o próbach poloneza.
-Tak, oczywiście... Dziękuję-odparłam i wyszłam na korytarz.
Postanowiłam pójść do pokoju i się rozpakować. Ruszyłam w poszukiwaniu pokoju nr xxx (nie pamiętam :)). Po 20 min błądzenia w końcu trafiłam i weszłam do środka.
-O nie...-jęknęłam widząc "wolne" łóżko dla mnie, bo leżała na nim cała sterta rzeczy Pati i Aelity. No cóż... Postawiłam dużą walizkę i dwie torby (zawsze brałam dużo rzeczy :D) przy ścianie i zwaliłam wszystko na podłogę. Będą miały sprzątanie...
Gdy po dwóch godzinach skończyłam stwierdziłam, że jest dopiero 10:34 i mam prawie 3 godziny do obiadu...
-Co by tu porobić?-zaczęłam głośno myśleć-Hmmm... Już wiem! Pójdę na spacer...-i wyszłam z pokoju.
Poszłam w stronę jakiegoś lasu i brzegiem rzeki dotarłam do fabryki. Już miałam wracać gdy...
-Cccooo to jjjest...?-zapytałam samą siebie gdy zauważyłam nad tym budynkiem kruczo czarne chmury, a wszędzie wkoło niebo było jasnoniebieskie i pokryte białymi chmurkami.-Dziwne... Pójdę to sprawdzić...-i weszłam na most, później do fabryki. Długo po niej łaziłam w górę i w dół, aż winda zawiozła mnie do dziwnego pomieszczenia. Na środku stał ogromny... komputer? W każdym razie jakaś maszyna... Przd nią stal fotel. Usiadłam na nim, a wtedy na ekranie wyświetlił się napis:
"WITAJ JULIA! WRESZCIE JESTEŚ. ZJEDŹ WINDĄ NIŻEJ I WEJDŹ DO SKANERA.
-Allleee...?-zaczęłam.
-W tej chwili wykonaj!!!-wrzasnął jakiś głos, jakby z głośnika. Szybko pobiegłam do windy.
-Chcę być w szkole!!! Po co tu przychodziłam!?-wrzasnęłam i nagle...
-Jjj...-powiedziałam bezgłośnie. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Siedziałam na moim łóżku w pokoju, a tyłem do mnie stała Aelita i kończyła rozmowę przez telefon. O nie!!! Co teraz!? Jak mnie zobaczy to... to... (no wiecie o co chodzi :)) Schowam się! Nie... Wyjdę szybko z pokoju! Nie... (Aelita kończy) Nie!!! Jak ja bym chciała być teraz niewidzialna!

(perspektywa Patrycji)
-Hej, Aelita!-powitałam dziewczynę, wchodząc do pokoju-Czemu nie było Cię na francuzkim?
-Moja bardzo daleka ciotka dzwoniła i powiedziała, że ma jakąś ważną sprawę-powiedziała przerażona i zaskoczona.
-Przecież ty nie masz rodziny...-zaczęłam.
-Też tak myślałam!-wybuchła-Ale okazuje się, że się myliłam!-i zaczęła płakać.
-A-aeli...
-Zostaw mnie samą...
-Ale...
-Chcę być sama...
-Ale nie...
-Zostaw mnie...
-Ale Aelita!
-Wyjdź!!!!!-wrzasnęła. Takiej jej nie znałam.
-Okej-poddałam się-Ale jak...
-Wynocha!!!

-------------------------------------

Hejka!!!
Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo razy nieskończoność nic nie wstawiałam, więc bardzo, bardzo, bardzo, bardzo razy nieskończoność Was przepraszam. Zaczął się rok szkolny i mam mniej czasu na pisanie, ale bedę (mam nadzieję) wstawiała rozdziały co tydzień i będą takie jak ten (dosyć długie), bo czerpię inspirację ze szkoły :)

Pozdro
Jula xoxo
PS. Zapraszam na z-pamietnika-ksiazkoholika.blogspot.com

4 komentarze:

  1. świetny rozdział! Mimo iż znałam połowę, bo podczas pisania mi przeczytałaś połowę.... XD Nie mogę doczekać się nexta... :P
    Uwielbiam cię Julia, ale... DAWAJ SZYBKO TE ROZDZIAŁY!!!!
    Pozdro
    Patu nia

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się! Ja chcę szybko nowy dział!!! Ten był super! Fajnie, że Aelita ma krewną! uuuu Julka wkarcza do akcji! Już nie mogę się doczekać!!! Czekam na nexta!
    PS U mnie też nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń