Gdy przekraczam próg Kadic czuję się dziwnie.Zatrzymuje się i rozglądam dookoła. Moją uwagę przyciąga grupka dzieciaków stojąca na końcu korytarza. Wśród nich jest różowo-włosa dziewczyna, Japonka, dwóch brunetów, okularnik i blondyn z fioletowym paskiem na włosach.
-Szybciej! Muszę zdążyć do pracy!-tata przerywa moje myśli. Ciągnie mnie za rękę w kierunku gabinetu dyrektora.
* * *
-Witamy w Kadic, Patrycjo!-mówi Delmas-Tu masz klucze do pokoju. Idź już, a ja porozmawiam z twoim ojcem.
* * *
Gdy wchodzę do pokoju 176 widzę dziewczynę z komórką siedzącą na łóżku.
-Cześć- witam ją.-Aaa... To ty będziesz ze mną mieszkać-odpowiada.
-Tak. Jestem Patrycja.A ty?-staram się być miła.
-Skoro musisz wiedzieć to Vicky-mówi nawet na mnie nie spoglądając.
-Aaa...-odpowiadam.Czuję, że mnie nie lubi.Staram się tym nie zamartwiać i odstawiam swoją walizką. Nagle do pokoju wchodzi jakiś facet. Mówi, że ma na imię Jim, i że mam iść na obiad. Niechętnie ruszam za nim w kierunku stołówki. Mam ochotę być sama. Ta Vicky zepsuła mi humor. Po chwili siadam w rogu i zaczynam grzebać w ziemniakach. Nie jestem głodna. Nagle z głośników słyszę:
-Uczniowie! Pragnę powitać w szkole nową uczennicę Patrycję! Pochodzi z Polski, ale od pięciu lat mieszka we Francji...-mówi dyrektor, a mi robi się słabo. Jestem odważna, ale wśród obcych nieśmiała. Pochylam się nad obiadem i udaję, że jem. Później Delmas mówi coś o jakiejś Sissi i jego głos cichnie. Nagle ktoś siada obok mnie. To ta różowo-włosa dziewczyna, którą widziałam na korytarzu.
-Cześć!-wita mnie-Jestem Aelita. Widziałam twoją reakcję na komunikat dyrektora. Nie martw się tym. Ja też byłam tą "nową". Vicky też się nie martw. Ona taka jest. Obchodzą ją tylko plotki i jej czubek nosa.
Mimowolnie zaśmiałam się.
-Ale skąd wiedziałaś, że mieszkam z Vicky?-zdziwiłam się.
-Widziałam cię gdy wchodziłaś do jej pokoju. Jak chcesz możemy spytać się Delmasa, czy możesz mieszkać ze mną.-powiedziała Aelita.
-Naprawdę? Zrobiłabyś to dla mnie?-zapytałam.
-Oczywiście, czego się nie robi dla przyjaciół-odpowiedziała.
-Przyjaciół?-zdziwiłam się-Kiedyś miałam przyjaciółkę, ale w Polsce. Odkąd mieszkam we Francji nikt nigdy mnie nie lubił.
-Teraz to się zmieni. Będziemy przyjaciółkami.-pocieszyła mnie Aelita-A teraz chodźmy do dyrektora.-dodała i razem pobiegłyśmy do gabinetu Delmasa.
Sorry za brunetów. Dziś nie myślę :)
OdpowiedzUsuńSpoko
UsuńTak!!!!!!!!!!! Ale nie wiem co? Fajny rozdział. Reklamują swojego bloga: kod-lyoko-moje-opowiadanko.blogspot.com :D Jak ja nie jestem głodna?! Ja zawsze jestem głodna... Jak Odd... XD
OdpowiedzUsuńTy napisałaś, że jestem wrażliwa! Ale to dobrze, bo będziesz pasowała do Odd'a-swojego chłopaka.XD
UsuńHehehe! *.*
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńTu Lyoko Angel, twoje opowiadanie opowiada o losach Wojowników Lyoko. Czy zgadzasz się dodać adres twojego bloga do „Spisu opowiadań o Code Lyoko”? Jeśli tak, napisz po prostu odpowiedź do tego komentarza.
Pozdrawiam Lyoko Angel
Tak, zgadzam się
OdpowiedzUsuń